W 3 części mojego cyklu poświęconego rankingom serialowym chciałbym Wam przybliżyć 7 szczególnych miejsc - miast i miasteczek, w których osadzona została akcja. Część z nich tak naprawdę nie istnieje, to fikcyjne miejsca, które zostały wymyślone przez scenarzystów na potrzeby seriali. Z racji na ogromny wybór serialowych miejsc miałem nie lada dylemat i ostatecznie zdecydowałem się postawić na te miasta, które dla potencjalnego widza mogą okazać się najbardziej intrygujące. Śmiem twierdzić, iż przeważająca część Polaków na hasło "ulubione serialowe miasto" w jednej sekundzie wykrzyknęłaby "Grabina!" i przyznaję, że jakoś mi smutno z tego powodu. Być może właśnie dlatego w swoim rankingu skupiłem się wyłącznie na miastach amerykańskich (no, może poza jednym wyjątkiem ;)). Tradycyjnie zachęcam do podawania w komentarzach swoich własnych typów :)
7. Mystic Falls (Pamiętniki wampirów)
Fikcyjne miasteczko w stanie Virginia. Podobno w scenariuszu pilotażowego odcinka Pamiętników wampirów było opisywane jako "idealne miejsce do założenia rodziny". Hm, bardzo to interesujące, zważywszy na hasające po mieście wampiry, wilkołaki i inne czarownice...
6. Beverly Hills (Beverly Hills 90210/90210)
Czy jest ktoś, kto chociaż raz nie marzył o takim życiu jak bohaterowie młodzieżowego hitu BH90210? Ekskluzywne imprezy, najsłynniejsi celebryci jako sąsiedzi, co tu dużo pisać, KALIFORNIA! Hm, może kiedyś... ;)
5. Lake Top (Tajemnice Lake Top)
A oto ten mały wyjątek, o którym wspomniałem we wstępie do rankingu. Położone wśród gór i lasów Nowej Zelandii miasteczko Lake Top tylko pozornie wygląda jak oaza spokoju... A sam serial jest znakomity, bardzo często porównuje się go do Twin Peaks, gorąco polecam!
4. Tree Hill (One Tree Hill)
A właściwie to Wilmington (leżące w stanie Karolina Północna), które dla potrzeb serialu stało się Tree Hill. To małe miasteczko, w którym każdy może spełnić swe marzenia: nakręcić film, założyć własny dom mody lub klub, do którego każdego dnia przyjeżdżają artyści z całego świata...
3. Bon Temps (Czysta krew)
Kolejne fikcyjne miejsce przepełnione krwiopijcami i innymi strasznymi stworami. Klimat Bon Temps w stanie Luizjana jest niepowtarzalny. Coś mi się wydaje, że niejeden z fanów Czystej krwi chciałby zamieszkać w nim naprawdę.
2. Twin Peaks (Miasteczko Twin Peaks)
Bon Temps z pewnością jest intrygującym miejscem, ale pod względem "klimatyczności" i tak wygrywa Twin Peaks. To jedyne serialowe miejsce, w którym mieszka tak wiele ciekawych i szalenie różnych od siebie postaci. Niestety, muszę Was zawieść, bo Twin Peaks również jest fikcyjnym miasteczkiem...
1. Bluebell (Hart of Dixie)
A u szczytu rankingu miejsce, w którym sam chciałbym zamieszkać, czyli sielskie, anielskie Bluebell! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, iż istnieje przyjemniejsze serialowe miejsce do zamieszkania. A kto tego nie rozumie, niech obejrzy chociaż jeden odcinek Hart of Dixie ;)
O tak! Żyć w Bluebell byłoby świetnie. Chociaż nie pogardziłabym wycieczką do Twin Peaks na słynne cherry pie! Ale i tak moim najukochańszym miasteczkiem jest Stars Hollow z serialu Gilmore Girls....
OdpowiedzUsuńja bym dodała "Dawson's Creek" :)
OdpowiedzUsuń