czwartek, 29 stycznia 2015

O wojnie, matematyce i homoseksualizmie - Gra tajemnic (The Imitation Game), reż. Morten Tyldum, 2014



Gdyby ktoś zapytał mnie o listę najpopularniejszych współczesnych aktorów, bez wątpienia wymieniłbym na niej Benedicta Cumberbatcha. Trzeba przyznać, że jest to pewnego rodzaju fenomen. Aktor posiada na całym świecie miliony zakochanych w nim fanek, a przecież pod względem urody zupełnie nie przypomina aktorów z najwyższej hollywoodzkiej półki. Owa egzotyczna uroda w połączeniu z brytyjskim akcentem i nieprzeciętnym charakterem robi jednak swoje. Cumberbatch gra już od 2002 roku, ale dopiero rola w brytyjskim serialu Sherlock okazała się dla niego przełomowa. W tym roku jego warsztat został doceniony – aktor otrzymał oscarową nominację i wielu twierdzi, iż to właśnie on może okazać się największym rywalem Michaela Keatona (Birdman) i jednocześnie czarnym koniem całego plebiscytu. Przyznaję, Benedict zagrał w Grze tajemnic naprawdę dobrze, chociaż oglądając film trudno było mi nie oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już to wszystko widziałem… A sama Gra tajemnic okazuje się być filmem na tyle nierównym, że aż ciężko uwierzyć mi w te 8 oscarowych nominacji… Szczegóły poniżej.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

O zapominaniu – Motyl Still Alice (Still Alice), reż. Richard Glatzer, Wash Westmoreland, 2014



Kilka tygodni temu, przy okazji recenzowania Map Gwiazd Cronenberga, popełniłem krótki wstęp na temat Julianne Moore, czyli najbardziej znanej na całym świecie Rudej. Od tamtego czasu nie zmieniłem swego zdania, a jedynie utwierdziłem się w przekonaniu, że to wyjątkowa aktorka. Moore została już uhonorowana Złotym Globem w kategorii Najlepsza aktorka dramatyczna za swą pierwszoplanową rolę w filmie Still Alice i wszystko wskazuje na to, że w tym roku, w końcu uda jej się także zdobyć Oscara. Przypominam, że Julianne była wcześniej nominowana do tej nagrody 4-krotnie, w tym w 2003 roku aż 2 razy, zarówno za rolę pierwszoplanową (Daleko od nieba), jak i drugoplanową (Godziny). Bardzo się cieszę, że jej ogromny talent został w końcu doceniony. W recenzowanym dziś Still Alice Moore gra naprawdę fenomenalnie, a zatem w jej przypadku mamy do czynienia z wyjątkowo zasłużoną nominacją. Poniżej możecie przeczytać, dlaczego jeszcze (poza zobaczeniem Moore) warto obejrzeć Still Alice.

czwartek, 22 stycznia 2015

O filmie, który mógł być naprawdę dobry… - Foxcatcher, reż. Bennett Miller, 2014



Sezon oscarowy w pełni. Każdy, kto chociaż trochę interesuje się światem filmu z pewnością nadrabia zaległości i na bieżąco śledzi w kinie wszystkie premiery filmów nominowanych w tym roku do Oscarów. O dziwo, większość z nich miała już swoje polskie premiery i przedpremiery, więc jest całkiem nieźle. Ja także nadrabiam swoje filmowe zaległości i obiecuję, że przed oscarową galą na blogu znajdziecie recenzje wszystkich filmów nominowanych do Oscarów 2015. Dziś chcę się z Wami podzielić swoimi refleksjami na temat najnowszego filmu Bennetta Millera, Foxcatchera. Przyznaję, że czekałem na jego premierę z ogromną niecierpliwością. Co prawda nie padłem z wrażenia po seansach poprzednich produkcji Millera (Capote i Moneyball), ale tym razem reżyser sięgnął po historię, którą znałem już wcześniej z mediów i która bardzo mnie interesowała. Niestety, Foxcatcher to film wybitnie spartaczony i zamiast pięciu nominacji do Oscara powinien dostać wyłącznie jedną. Poniżej uzasadniam swoje krytyczne stanowisko.

sobota, 17 stycznia 2015

Dosięgnąć szczytu… - Whiplash, reż. Damien Chazelle, 2014



O filmie Chazelle’a usłyszałem po raz pierwszy dokładnie rok temu. Whiplash osiągnął wielki sukces na Festiwalu Filmowym Sundance – został uhonorowany Nagrodą Jury oraz Nagrodą Publiczności. Już wtedy wiedziałem, że warto się bliżej przyjrzeć temu tytułowi. Bardzo ciekawa okazała się też sama historia kręcenia filmu. Chazelle nie miał początkowo funduszy na pełny metraż, więc w 2013 roku stworzył film krótkometrażowy o tym samym tytule. Kiedy udało mu się zdobyć pieniądze, nie zdecydował się na realizację filmu o innej tematyce. Podobnie jak główny bohater swego filmu, konkretnie i zdecydowanie realizował swój plan. I, ku zaskoczeniu wszystkich, udało mu się. Przed rokiem jeszcze nikt nawet nie podejrzewał, że ten 29-letni nieznany nikomu reżyser tak namiesza w nadchodzącym sezonie. Whiplash został 6-krotnie nominowany do Oskara, w tym w głównej kategorii (Najlepszy film), a krytycy i wszyscy widzowie wciąż nie mogą ochłonąć po seansie filmu. I ja również się do nich zaliczam, Whiplash to jeden z najlepszych dramatów muzycznych, jakie widziałem w swoim życiu. Szczegóły poniżej.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

A miało być tak pięknie… - Relacja z gali rozdania Złotych Globów 2015



Jak już zapewne zdążyliście przeczytać na fanpage’u bloga na Facebooku, nie podobała mi się ta gala. I wcale nie chodzi o to, że nasza polska Ida przegrała z rosyjskim Lewiatanem. Wcale nie chodzi o to, że było przewidywalnie (bo nie było, a kto twierdzi inaczej, najwyraźniej w świecie nie ogląda amerykańskich seriali i nie wie, o czym mówi). Wcale nie chodzi też o to, że w wielu kategoriach nie wygrali moi faworyci. Widzicie, ja naprawdę uwielbiam gale wręczenia najważniejszych nagród filmowych. Oglądając wczorajszą ceremonię Złotych Globów miałem jednak wrażenie, że amerykańska telewizja zafundowała wszystkim widzom pewien spektakl, w którym na siłę chciano przemycić jak najwięcej elementów misyjnych i społeczno-politycznych. Chwali się to, że w czasie gali wielokrotnie wspominano o tragicznych wydarzeniach we Francji, podkreślano rolę kobiet (nie tylko w kinie), dedykowano nagrody specyficznym środowiskom, np. transgenderowym. Dostrzegam w tym wszystkim jednak pewien dysonans – z jednej strony nominujemy do nagród filmy i seriale o mniejszościach seksualnych czy zwalczaniu rasizmu, a z drugiej głośno i publicznie śmiejemy się z oskarżeń o gwałt i z mieszkańców Korei Północnej. Czy to naprawdę jest w porządku? Czy ktoś gdzieś nie przekroczył granicy? O tym, a także o najważniejszych wydarzeniach z 72. gali rozdania Złotych Globów możecie przeczytać poniżej.

niedziela, 11 stycznia 2015

W oczekiwaniu na Złote Globy, część 4 – Zwycięzcy i przegrani, moje typy i przewidywania



Tak, to już dziś. Właśnie dzisiejszej nocy, ok. godz. 2 nad ranem czasu polskiego, Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej po raz 82. przyzna drugie po Oscarach najważniejsze nagrody filmowe. W ciągu minionego tygodnia starałem się Wam nieco przybliżyć tytuły nominowanych seriali i grających w nich aktorów. Niestety, w kwestii filmów, w dużej ilości przypadków będę dziś typował w ciemno. Większość nominowanych filmów będzie mieć swe polskie premiery dopiero w ciągu najbliższych tygodni. I choć wszyscy doskonale wiemy, że w sieci są już dostępne pirackie kopie wszystkich tych filmów, ja grzecznie czekam na seanse premierowe i przedpremierowe. Tak bardzo uwielbiam galę przyznawania Złotych Globów, że w związku z tym zaplanowałem sobie w pracy urlop na jutrzejszy dzień (nie chcę krążyć po korytarzach i straszyć wszystkich swym wyglądem zombie po całej nieprzespanej nocy). A to oznacza, że dzisiaj spędzam noc przed ekranem komputera (wciąż nie mogę się pogodzić z tym, że telewizja polska nie wykupiła prawa do emisji gali) i na fanpage’u bloga na Facebooku będę na bieżąco informował Was o zwycięzcach i przegranych. Późnym wieczorem na tymże fanpage’u znajdziecie też linki, pod którymi będzie można obejrzeć galę Złotych Globów na zagranicznych stronach. Przypominam, że w kat. „Najlepszy film nieanglojęzyczny” mamy swojego reprezentanta, naszą wspaniałą Idę. Mam ogromną nadzieję, że właśnie dzisiejszej nocy Ida przejdzie do historii polskiego kina jako pierwszy polskojęzyczny film nagrodzony tą prestiżową nagrodą. Trzymajcie mocno kciuki! Liczę, że spośród Was wszystkich chociaż kilka osób zechce mi towarzyszyć online tego wieczoru, zachęcam do komentowania nagród na bieżąco razem ze mną. A już teraz przedstawiam swoje typy.

piątek, 9 stycznia 2015

W oczekiwaniu na Złote Globy 2015, część 3 - Mini-serial lub film telewizyjny


Być może ciężko w to uwierzyć, ale w tym roku to właśnie kategorie związane z mini-serialami i filmami telewizyjnymi mogą okazać się najbardziej ekscytujące. Tak się złożyło, że 2014 rok obfitował w wyjątkowo dobre produkcje. Bo czy jest ktoś, kto chociażby nie słyszał o Detektywie czy Fargo? Do tego dochodzi jeszcze najlepsza z wszystkich dotychczasowych odsłona American Horror Story – Freak Show ogląda się naprawdę dobrze, to cyrk wyjątkowych osobliwości. Spośród filmów telewizyjnych doceniony został jedynie Odruch serca, który, podobnie jak zeszłoroczny Wielki Liberace, może okazać się czarnym koniem plebiscytu. Jedno jest pewne, w kat. mini-serialowych dawno już nie było tak ciekawie. A kto ma jakiekolwiek wątpliwości, niech zerknie na nominacje w kat. „Najlepszy aktor w mini-serialu lub filmie telewizyjnym”… Poniżej możecie przeczytać moje refleksje na temat nominacji do Złotych Globów w kategoriach związanych z mini-serialami.

środa, 7 stycznia 2015

W oczekiwaniu na Złote Globy 2015, część 2 - Serial komediowy

Dzisiaj chciałbym zaprezentować Wam swoje refleksje na temat tegorocznych  nominacji do Złotych Globów w kat. „Najlepszy serial musicalowy lub komediowy”. Kto by pomyślał, iż to właśnie w tych kategoriach zostaną przyznane najbardziej zaskakujące nominacje? W tym roku, o dziwo, zupełnie pominięto takie hity jak Współczesna rodzina, Teoria Wielkiego Podrywu czy Parks and Recreation. Wśród nominacji nie znalazło się też miejsce dla zeszłorocznego zwycięzcy, czyli Brooklyn 9-9, z czego akurat bardzo się cieszę, bo prezentowane w nim poczucie humoru zupełnie do mnie nie trafia. Żałuję natomiast, że po raz kolejny zupełnie pominięto 2 spłukane dziewczyny – osobiście uwielbiam ten serial i śmieję się na nim do łez. Nominacje przyniosły dużo niespodzianek, ale coś mi się wydaje, że wyniki okażą się jeszcze bardziej zaskakujące.

niedziela, 4 stycznia 2015

W oczekiwaniu na Złote Globy 2015, część 1 – Serial dramatyczny



Dokładnie za tydzień, 11 stycznia, w nocy z niedzieli na poniedziałek, Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej rozda po raz 69. Złote Globy. Ceremonia odbędzie się w Hotelu Beverly Hilton w Los Angeles i tradycyjnie przyciągnie przed ekrany telewizorów miliony kino- i serialomaniaków. Nie ukrywam, że to właśnie Złote Globy są moimi ulubionymi nagrodami filmowymi. Po pierwsze, są pozbawione oscarowego nabzdyczenia, panuje luz, jest dużo bardziej zabawnie. W tym roku, już 3. raz z rzędu, gala zostanie poprowadzona przez niezastąpiony duet aktorski Amy Poehler&Tina Fey, a zatem z pewnością będzie się z czego pośmiać. Po drugie, uwielbiam Złote Globy za rodzaje kategorii – nagrody skupiają się przede wszystkim na aktorstwie, brak tu kategorii ściśle technicznych, na których wielu, w tym także ja, po prostu się nie zna. I wreszcie, po trzecie, Złote Globy w zupełnie wyjątkowy sposób łączą światy filmów i seriali – to właśnie na tej gali można zobaczyć ulubionych aktorów serialowych w towarzystwie gwiazd dużego ekranu. Widziałem wszystkie z nominowanych seriali, więc z przyjemnością pobawię się w typowanie (wróżenie?), a przy okazji wskażę Wam, na które tytuły warto zwrócić uwagę. Nieco gorzej sytuacja wygląda w przypadku filmów – większość nominowanych do nagród filmów będzie mieć swą polską premierę dopiero pod koniec stycznia, wiec prawdopodobnie nie uda mi się ich obejrzeć przed samą Galą. Póki co, bardzo serdecznie zapraszam do czytania mojego cyklu notek poświęconych tegorocznym Złotym Globom. A w noc rozdania nagród, tradycyjnie już, na gorąco będę Was informował na Facebooku o kolejnych zwycięzcach.