czwartek, 28 lutego 2013

O gazie łupkowym i bezlitosnej polityce korporacji - Promised land (reż. Gus Van Sant, 2012)

Z motywem korporacji wytrawni widzowie mieli okazję zetknąć się już co najmniej kilka razy. Powołując się na najbardziej znane tytuły, pojawił się on m. in. w Filadelfii, Erin Brockovich oraz w Social Network Davida Finchera. Trzy wspomniane filmy wyjątkowo dobitnie, aczkolwiek nieco niejednoznacznie ukazały szerokorozumiane korporacyjne ZŁO. Jeśli ktokolwiek po ich obejrzeniu silił się jednak jeszcze na próby obrony wielkich globalnych organizacji, powinien jak najszybciej sięgnąć po Promised land. Bo choć w najnowszym obrazie Gusa Van Santa nie znajdziemy się na sali sądowej w celu obnażenia grzechów pracowników wielkich międzynarodowych firm i  zamiast tam trafimy do sielskiego małego amerykańskiego miasteczka, będziemy mieli możliwość poznania zupełnie nowego oblicza wspomnianego korporacyjnego zła. 

poniedziałek, 25 lutego 2013

"Argo, f*ck yourself", czyli Oscary 2013 przyznane!

Oscary 2013 zostały przyznane! Ach, cóż to była za noc! Jako, że relacja "z czerwonego dywanu" rozpoczęła się na Canal+ o godz. 2.00. czasu polskiego, należało poczynić wcześniejsze przygotowania! Kufel do piwa wypełniony po brzegi zieloną herbatą (działa na mnie lepiej niż kawa!), pyszne dwie bagietki czosnkowe i czekolada limonkowa. Uwierzcie mi, było szalenie smakowicie. I to wcale nie z powodu tych kilku smakołyków! Otóż po raz pierwszy od kilku lat obstawiłem wygrane we wszystkich kategoriach, które mnie interesują! No, może zmieniłbym jedynie typ w kategorii "Scenografia", ale nie bądźmy już tacy małostkowi! Jako, że niemal wszystkie portale rozpisują się na temat oscarowej gali, na mojej FILMplanecie także muszę wspomnieć o tym i owym. Postaram się to jednak zrobić krótko i rzeczowo, aby Ci, którzy nie wiedzieli mogli wiedzieć, czego mają żałować! :)

piątek, 22 lutego 2013

O polowaniu z suszarkami – Drogówka (reż. Wojciech Smarzowski, 2013)



Wojciech Smarzowski to mój ulubiony polski reżyser. Nikt nie potrafi tak jak on obnażać grzechów Polaków. Robi to wprost, bardzo brutalnie, wręcz naturalistycznie oraz co najważniejsze, bez cenzury. I chyba właśnie dzięki temu jego wszystkie filmy, choć mocno przerysowane, są tak bardzo prawdziwe. W Weselu wyśmiewał nasze narodowe pijaństwo, prostactwo i zaściankowość, w Domu złym pokazał rzeczywistość lat 80., czyli smród, brud i ubóstwo, w obsypanej nagrodami Róży szczególnie skupił się natomiast na ukazaniu okrucieństwa i brutalności. Teraz przyszedł czas na polską drogówkę. I choć temat zdaje się być kompletnie inny, u Smarzowskiego niektóre elementy się nie zmieniają – wódka nadal przelewa się hektolitrami, a krew (czasem jedynie w postaci niewielkiej plamy) można znaleźć na mundurze każdego z policjantów.

czwartek, 21 lutego 2013

Oscarowa ruletka 2013

Już w najbliższą niedzielę (24 lutego) po raz 85. zostaną przyznane najważniejsze nagrody przemysłu filmowego - Oscary. Gala zapowiada się naprawdę fascynująco, gdyż część ceremonii zostanie poświęcona musicalom z ostatnich dziesięciu lat. Oznacza to, że na scenie zobaczymy znakomitych śpiewających aktorów, m.in. Anne Hathaway, Hugha Jackmana oraz Jennifer Hudson. Brawurowo zapowiada się też występ Adele, która ma pojawić się w sekwencji poświęconej Bondowi i która podobno już teraz jest niezwykle stremowana. Oprócz Adele (nominowanej za superprzebój Skyfall w kategorii "Najlepsza piosenka") na gali pojawią się również Barbra Streisand oraz Norah Jones. Wszystkie te występy z pewnością będą skutecznie podgrzewać atmosferę. I bez nich 85. gala przyznania Oscarów byłaby jednak wyjątkowa, a to dlatego, że tegoroczne nominowane filmy są absolutnie niepowtarzalne i każdy z nich zasługuje na osobną nagrodę. Równie gorąco prezentują się pozostałe nagrody, w tym przede wszystkim dla najlepszego aktora i aktorki. I choć co roku miałem swoich faworytów, w tym roku mam naprawdę ogromny problem, aby wybrać TEGO jedynego i TĘ jedyną. Zapowiada się noc pełna ogromnych emocji. Swoją pierwszą notkę chciałbym poświęcić właśnie dziewiątce nominowanych filmów. Liczę, że moje króciutkie recenzje (a właściwie to chyba mini-reklamy) przekonają Was do ich obejrzenia (być może ponownego) i 24 lutego zasiądziecie do gali oskarowej równie podekscytowani jak ja.