poniedziałek, 18 listopada 2013

O piratach na poważnie - Kapitan Phillips (reż. Paul Greengrass, 2013)



Rok rocznie listopad, grudzień i styczeń okazują się być najbardziej filmowymi miesiącami. Jest to okres, kiedy w polskich kinach pojawiają się filmy, z których duża część zostanie nominowana do Złotych Globów i Oscarów. I choć większość listopadowych premier zasługuje na obejrzenie w kinie, należy pamiętać także o swym portfelu. Aby całkiem nie zbankrutować, warto wybrać się na te najbardziej wyjątkowe filmy. W tym roku na to miano zasługuje właśnie Kapitan Phillips – najnowszy film Paula Greengrassa, twórcy Lotu 93 oraz dwóch części o przygodach Bourne’a (Krucjata Bourne’a, Ultimatum Bourne’a). To kino przez duże K, emocjonujące, poruszające i takie, do którego będzie się chciało wracać. O tym, dlaczego warto udać się do kina na Kapitana Phillipsa, możecie przeczytać poniżej.



Kapitan Phillips to film oparty na faktach. Przedstawia on historię porwania przez somalijskich piratów amerykańskiego kontenerowca Maersk Alabama. Kapitan załogi statku, Richard Phillips (Tom Hanks) będzie musiał zmierzyć się z grupą piratów zarządzaną przez niejakiego Muse’a (Barkhad Abdi). Na ratunek porwanym rusza jednostka marynarki amerykańskiej…

Największą zaletą filmu jest jego wielowymiarowość. Naprawdę rzadko zdarza się dziś oglądać filmy, których bohaterowie nie są czarno-biali i których reżyser/scenarzysta nie okrasza swym prywatnym, często bardzo moralizatorskim komentarzem. Greengrass pokazuje widzom historię z dwóch perspektyw: oczami Phillipsa, który chce ocalić siebie i swą załogą oraz oczami Muse’a, który tak naprawdę wykonuje swoją pracę. Nie trudno dostrzec, że film przedstawia tak naprawdę jeden ze skutków globalizacji. Mimowolnie stajemy po stronie kapitana i to jemu kibicujemy, ale kim jesteśmy, aby oceniać postępowanie walczącego o przeżycie Muse’a? Greengrass nie przedstawia tej postaci w sposób definitywnie negatywny, przez co zmusza widzów do refleksji. W końcu dla zmagających się z głodem i bezrobociem Somalijczyków to Amerykanie zdają się być postaciami negatywnymi…

Greengrass bardzo uważnie kontroluje stan napięcia i przez cały czas trwania filmu stopniowo je zwiększa. Dzięki temu nie ma mowy o żadnej nudzie, a przecież film trwa około 135 minut. Każdą kolejną scenę ogląda się z jeszcze większym zainteresowaniem i przejęciem, co znaczy, że film w ogromny sposób oddziałuje na widza. Bardzo ważne jest to, że wydarzenia z filmu pozostają w głowie jeszcze na długo po seansie. Greengrass zmusza do przemyśleń, refleksji, prowokuje do rozpoczęcia dyskusji na temat skutków globalizacji oraz radzi być ostrożnym w wydawaniu sądów. W końcu punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia… Kapitan Phillips okazuje się być filmem z pogranicza gatunku dramatu i thrillera, gdyż porusza i trzyma w napięciu z jednakową siłą.

O tym, że Tom Hanks jest mistrzem aktorskiego rzemiosła wiedzą już chyba wszyscy. Jest on idealnym przykładem aktora, który wygrał ilość filmowych nagród proporcjonalnie do swego talentu (2 Oscary, 4 Złote Globy). Jego role w takich filmach jak Filadelfia, Forrest Gump, Zielona Mila czy Cast away – poza światem są kultowe i ciężko wyobrazić sobie, że mógłby je zagrać inny aktor. Osobiście nie wyobrażam sobie, że na tegorocznej liście aktorów nominowanych do Oscara miałoby zabraknąć nazwiska Toma Hanksa. Bo to właśnie on, odtwórca roli tytułowego Kapitana Phillipsa sprawia, że film ogląda się z wypiekami na twarzy. Warto pochwalić również grę aktorską Barkhada Abdi, dzięki któremu postać Muse’a wywołuje w widzach nie tylko złość, ale również współczucie. Poza znakomitym aktorstwem w filmie możecie zobaczyć również bardzo dobry montaż z licznymi kadrami „z ręki” oraz w pełni oddać się fabule dzięki genialnej wręcz ścieżce dźwiękowej.

I co tu więcej pisać, do kin marsz! Bardzo gorąco polecam Kapitana Phillipsa. Dla mnie film zasługuje na najwyższą ocenę (10/10). Za seans dziękuję portalowi Gildia.pl oraz sieci kin Cinema City.

http://www.film.gildia.pl/http://www.cinema-city.pl/


4 komentarze:

  1. Czyli nie przesadziłem z moją oceną - bo dokładnie tak samo przydzieliłem punktów Kapitanowi Phillipsowi - co za niesamowity film! Zaskoczyło mnie to tempo i utrzymanie napięcia - bo w sumie spodziewałem się zupełnie innej opowieści, a w tym filmie zmieszczono niesamowicie wiele gatunków. Aktorstwo pierwsza klasa - Barkhada Abdi rewelacyjny debiutant, wkrótce powinien ukazać się jego debiut reżyserski (dokumentalny), warto pamiętać o nim więc w przyszłości. Hanks na początku mnie nie zachwycił, ale końcowe sceny - OMG! I w kontekście tego też jak się spojrzy na całość postaci - przede wszystkim podejście do obowiązku, ten chłód, opanowanie, ale za cenę potem całkowitej utraty kontroli nad emocjami! Przejmująca kreacja. Film już mam na wishliście :-) na Amazonie - piękny steelbook, jak się tylko pojawi pewnie zakupię. Muzyka też pierwsza klasa - ogólnie arcydzieło. I mam dokładnie te same odczucia, jak Ty - zamknięcie roku to najlepszy czasdo wizyt w kinie :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Finałowe sceny z Hanksem to prawdziwy popis mistrzowskiego aktorstwa. Właśnie takie filmy chcemy oglądać, prawda? :)

      Usuń
  2. Brzmi zachęcająco :). Chyba się wybiorę. Hanksa lubię, nawet to by w zasadzie wystarczyło, ale zalet jest o wiele więcej, jak widzę.

    OdpowiedzUsuń