poniedziałek, 4 marca 2013

Węże 2013 - ogłoszono nominacje do najbardziej ssssssyczących nagród polskiego show-biznesu!

Dzisiejszy dzień jest dla polskiej kinematografii szczególny. Otóż tego wieczoru zostaną rozdane polskie nagrody filmowe dla najlepszych filmów minionego roku - Orły 2013. O miano najlepszego filmu walczą 3 znakomite tytuły: Obława, Jesteś Bogiem oraz Pokłosie. Spośród wszystkich filmów, najwięcej nominacji (10) zebrał właśnie obraz Marcina Krzyształowicza (Obława), na drugim miejscu (9 nominacji) jest film Leszka Dawida (Jesteś Bogiem). Obaj panowie rywalizują ze sobą również w kategorii "Najlepsza reżyseria", chociaż moim zdaniem nagroda w tej kategorii powinna trafić do Polańskiego za znakomitą Rzeź.  Bardzo cieszą też nominacje (ex aequo po 6) dla Drogówki Smarzowskiego i Pokłosia Pasikowskiego. Osobiście mam wielki problem z kategorią "Najlepsza główna rola kobieca", gdyż moim zdaniem żadna z nominowanych aktorek nie zasłużyła na wygraną. Grochowska w Bez wstydu zupełnie mnie nie przekonała, Szaflarska z kolei (Pokłosie) nie zagrała na tyle wyraziście, aby określać ją mianem najlepszej aktorki za rok 2012. Pozostaje zatem Weronika Rosati za rolę w Obławie, no niech już będzie ;) Zupełnie odwrotnie, czyli arcyciekawie zapowiada się rywalizacja w kategorii "Najlepsza główna rola męska", bo każdy z nominowanych z całą pewnością zasłużył na tę nagrodę. Bartek Topa (Drogówka), Maciek Stuhr (Pokłosie) i Marcin Dorociński (Obława) - no i jak tu w ogóle wybierać? Bardzo zastanawia mnie też, który z filmów zostanie uznany za "Najlepszy film europejski". Nominowane są Miłość, Nietykalni i Artysta. Dwa spośród wymienionych tytułów mają już na swoim koncie po Oscarze. Może tym razem poszczęści się wreszcie Nietykalnym, którzy dosyć szerokim echem odbili się w Polsce w minionym roku? No nic, wieczorem poznamy wygranych. Ja jednak nie Orłom chcę poświęcić tę notkę, a innym, równie ważnym nagrodom polskiej kinematografii. Otóż właśnie dzisiaj ogłoszono nominacje dla najgorszych polskich filmów 2012 roku. A ponieważ miniony rok, choć obfitował w zacne tytuły (przede wszystkim te wymienione powyżej), zaoferował nam także kilka naprawdę strasznych filmów, jest wyjątkowo ssssssycząco.

Węże - polski odpowiedni Złotych Malin, to nagrody filmowe dla twórców kina niskich lotów. Inicjatywa tego projektu pojawiła się już w zeszłym roku i właśnie wtedy nagrody zostały przyznane po raz pierwszy. Za najgorszy film 2011 roku uznano Wyjazd integracyjny, za najgorszego aktora - Pawła Małaszyńskiego (Weekend), nagroda dla najgorszej aktorki trafiła natomiast do Nataszy Urbańskiej (1920 Bitwa warszawska). Przyznanie nagród było szeroko komentowane w krajowej prasie oraz na przeróżnych portalach internetowych. Okazało się, że nie wszyscy polscy filmowcy i aktorzy są w stanie przyjąć właśnie taką krytykę. Moim zdaniem projekt jest znakomity - bardzo wierzę w to, że jego istnienie przynajmniej w minimalnym stopniu zmusi twórców filmowych do myślenia przy tworzeniu kolejnych filmów. Najwyższy czas, aby przestali oni mieć widzów za idiotów i zaczęli ich traktować z szacunkiem. Koniec z pełnymi żałosnych scen miałkimi papkami! Nagrody te powinny dać także do myślenia PISF (Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej), który finansuje filmowe klapy z publicznych pieniędzy. Przecież przeznaczenie 2 mln. polskich złotych na Bitwę pod Wiedniem jest jakimś jednym wielkim nieporozumieniem! Przechodząc jednak do sedna - jak już wspomniałem, dziś ogłoszono nominacje do Węży 2013. Jako dumny członek Wężowej Akademii przy typowaniu najgorszych filmów, aktorów czy najbardziej żenujących scen, musiałem przejść przez wszystkie polskie tytuły minionego roku. I uwierzcie mi, to była prawdziwa katorga. A przecież film ze swojej natury ma bawić, poruszać, zmuszać do refleksji. Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku będzie znacznie więcej tych lepszych filmów. A póki co, poniżej prezentuję nominacje za rok 2012.

Kac Wawa (reż. Łukasz Karwowski) - 16 nominacji!
O tym filmie powiedziane zostało już chyba wszystko. Właściwie nie ma w nim niczego, co mogłoby nie zostać nominowane! No bo kto chce patrzeć na biegającego do toalety Michała Milowicza lub kopulującego z poduszką Mariusza Pujszo? Jak w ogóle na udział w tym czymś mogli zgodzić się Borys Szyc, Sonia Bohosiewicz czy Roma Gąsiorowska? No i te żenujące efekty specjalne w postaci spowolnionych lub przyspieszonych latających kul. Nie znam nikogo, kto zaśmiałby się chociaż raz. Panie Karwowski, dlaczego zaserwował Pan Polakom coś tak absolutnie beznadziejnego? Bo przecież nie chce mi się wierzyć w to, iż uważa Pan swoje dzieło za choć odrobinę zabawne. Wiadomo, każdy ma inne poczucie humoru, ale na Boga, co to w ogóle było? I jaki miało cel? Ja po obejrzeniu wciąż mam kaca...

Bitwa pod Wiedniem (reż. Renzo Martinelli) - 8 nominacji
O tym filmie wspomniałem już we wstępie do notki. W głowie mi się nie mieści, że PISF zmarnował 2 mln. zł. z publicznych pieniędzy na stworzenie takiej szmiry! Piotr Adamczyk niestety mocno wszystkich Akademików zażenował, podobnie jak nasza największa eksportowa "gwiazda" Alicja Bachleda-Curuś z jakimś niezidentyfikowanym elementem między swoimi piersiami. W Bitwie pod Wiedniem najbardziej szwankują jednak efekty specjalne, o ile można je w ogóle tak nazywać. "Rozpikselowany" wilk, sceny wybuchów i multiplikacji żołnierzy - na to wszystko naprawdę nie da się patrzeć. W tym miejscu odsyłam czytających pod link, gdzie bardzo dokładnie wynotowano i zobrazowano "efekty specjalne". Link gorąco polecam, filmu absolutnie!

Komisarz Blond i Oko Sprawiedliwości (reż. Paweł Czarzasty) - 8 nominacji
Tutaj już sam tytuł zasługuje na ogromnego Węża! Właściwie sam nie wiem, co mógłbym o tym filmie napisać. Pod względem "śmieszności" jest jeszcze gorzej niż w Kac Wawa, zaś sam film można nazwać jednym wielkim stekiem żenujących scen. Pan Pujszo chyba żyje na jakiejś innej planecie jeśli sądzi, że jego osoba może jeszcze kogokolwiek w Polsce bawić. Osobiście zastanawiam się też, co w tym filmie robił Marian Dziędziel, stąd też nominacja dla niego w kategorii "Występ poniżej godności". To jest złe, tragiczne, straszne! I co z tego, że miało być jakąś polską satyrą na Bonda, skoro wyszło gorzej, niż ustawa przewiduje? Mój wielki faworyt, oby zgarnął jak najwięcej sssssyczących nagród.

Sztos 2 (reż. Olaf Lubaszenko) - 5 nominacji
Tak czytam sobie ten napis z plakatu i choć mogę się zgodzić z tym, że są chłopaki, to - niestety - nie ma żadnej zabawy! Wielu Polaków wybrało się do kin z myślą, że zobaczą film dobry na miarę Sztosu i niestety bardzo się zawiodło. Moim zdaniem najgorszy jest tu scenariusz - wszystko jakoś nie trzyma się kupy. Nie przemawia też do mnie duet Pazura-Szyc ani naćpany Boguś Linda, który powinien dostać nominację za "Występ poniżej godności". Film dostał też nominację za najgorszy plakat. Jeśli ktoś zapomniał, tutaj przypominam aferę związaną z jego dziwnym podobieństwem do Ocean's Twelve. Pazurę i Clooneya różni niestety absolutnie wszystko. Ciekawe tylko, czy Pan Cezary zdaje sobie z tego sprawę?

Big love (reż. Barbara Białowąs) - 4 nominacje
Jedyny film, z którego nominacjami do końca się nie zgadzam. I wnioskując z mini-dyskusji pomiędzy Akademikami, nie ja jeden. Cytując jednak naszego Wężowego Guru, Kamila Śmiałkowskiego, każda z nominacji jest "(...) wypadkową zła i popularności/promowania danego tytułu. Może po prostu Big Love był znacznie bardziej nagłaśniany niż inne tytuły". Pozostaje mi się z tym zgodzić, bo rzeczywiście uważam, iż znacznie bardziej na nominacje zasługiwały takie tytuły jak Proste pragnienia czy Bez wstydu. Pani Białowąs miała swoją własną wizję przedstawienia miłości pomiędzy dwójką głównych bohaterów i powiedzmy, że ja to kupiłem. Poza tym Hamkało i Pawlicki tworzyli całkiem niezłą parę. Ja na pewno nie oddam swoich głosów na Big love, chociaż - żeby było jasne - wcale nie uważam go za dzieło szczególne lub wybitne. Aczkolwiek na pewno warte uwagi.

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć (reż. Patryk Vega) - 4 nominacje
Tutaj w aktorstwie leży pies pogrzebany! Marta Żmuda-Trzebiatowska, choć jest piękną kobietą, to niestety bardzo kiepską aktorką, co właśnie udowodniła w tym filmie. Jej sceny żałosnego płaczu we mnie wzbudzały śmiech - hm, a może to ze mną jest coś nie tak? Poza tym zestawienie jej z Tomaszem Kotem też nie było zbyt dobrym pomysłem. Kuleją też efekty specjalne - i chociaż jest lepiej niż w Bitwie pod Wiedniem, to waląca się latarnia morska woła jednak o pomstę do nieba. Właściwie tyle mogę powiedzieć - tragedii ogólnie nie ma, ale z racji na tytuł i symbolikę postaci Hansa Klossa, mogło być o niebo lepiej!


Są jeszcze 3 nominacje dla Nad życie opowiadającym o chorobie i śmierci Agaty Mróz, 2 nominacje dla filmu Twoja stara. Baśń oraz po 1 nominacji dla Ixjany i Od pełni do pełni. O miano najgorszej aktorki walczą Gąsiorowska, Bohosiewicz, Żmuda-Trzebiatowska oraz Bachleda-Curuś. Nagrodę dla najlepszego aktora mają natomiast szansę zdobyć Adamczyk, Pujszo i Szyc. Pełną listę nominacji możecie znaleźć np. tutaj

Podsumowując, miniony rok był pod względem polskich filmów bardzo zróżnicowany. Z jednej strony znakomite obrazy jak Pokłosie czy Obława, z drugiej szmiry w postaci Kac Wawa lub Komisarza Blonda i Oka Sprawiedliwości. Ogłoszenie nagród dla najgorszych polskich filmów już 3 kwietnia. A dzisiaj wieczorem skupmy się na Orłach - niech zwyciężą najlepsi ;)

2 komentarze:

  1. Nie widziałem żadnego z tych filmów nominowanych do Węży. Co do Orłów to dziwne, że wyróżniono "Rzeź", bo przecież nie jest to polski film. Cieszą nagrody dla Stuhra, Jakubika i Grochowskiej (nie widziałem tego filmu, ale aktorka według mnie bardzo dobra). W kategorii film europejski wyróżniono niestety "Miłość" (mówię niestety, ponieważ tego filmu nie widziałem, a "Nietykalni" i "Artysta" to znakomite filmy i fajnie by było, gdyby któryś z nich wygrał).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o filmy nominowane do Węży, to naprawdę nie masz czego żałować ;) natomiast co do Orłów, jestem ogólnie zadowolony z nagród, chociaż moim zdaniem Grochowska nie zagrała w "Bez wstydu" jakoś fenomenalnie. Już bardziej stawiałem na Rosati w "Obławie", która przecież ogólnie rzecz biorąc jest gorszą aktorką od Grochowskiej. Natomiast zgadzam się, że nagrody dla Stuhra i Jakubika bardzo cieszą :)

      Usuń