Praktycznie każdego roku wśród filmów nominowanych do Oscarów można znaleźć tytuł, który zdaniem widzów i części krytyków trafił na nią ze względu na tzw. "uwarunkowania polityczne". Najczęściej filmy te poruszają kontrowersyjne motywy wojny, problemów rasowych czy orientacji seksualnej. Jak powszechnie wiadomo, to tematy wciąż aktualne, które niezmiennie nas poruszają i zmuszają do dyskusji. I właściwie ile głów, tyle odmiennych zdań. W tym roku Oscara w kategorii "Najlepszy film" zdobył najnowszy film Barry'ego Jenkinsa, Moonlight. Film skupia się na dorastaniu czarnoskórego chłopca, Chirona, który jest wychowywany przez samotną matkę narkomankę. Jakby tego było mało, Chiron z czasem odkrywa, że jest homoseksualistą, co wcale nie ułatwi mu życia. Czytając ten krótki opis filmu można śmiało wywnioskować, dlaczego Oscar trafił właśnie na konto Moonlight, prawda? Hmmmm, nic bardziej mylnego. To naprawdę świetny film i wielka szkoda, że zostanie oceniony przez większość właśnie przez pryzmat "politycznego Oscara". Szczegóły poniżej.