poniedziałek, 14 marca 2016

Przedwczesne i być może irracjonalne przewidywania nominacyjne do Oscarów 2017, czyli o jakich filmach będzie w tym roku głośno

Ochłonęliście już po ostatnich Oscarach? Jeśli tak, to bardzo dobrze, bo w dzisiejszej notce chcę skupić się na przyszłorocznej gali. To coś w rodzaju wróżenia z fusów, czyli próba przewidzenia, które z nadchodzących premier filmowych mogą zachwycić Akademię. Rok temu całkiem nieźle mi poszło, ciekawe, czy tym razem również zdołam dobrze obstawić. Niech ta notka posłuży Wam też jako drogowskaz, na które z filmów 2016 roku zwrócić największą uwagę. 


"Milczenie Boga", reż. Martin Scorsese
Dwóch jezuickich księży, Sebastiao Rodrigues (Andrew Garfield) i Francis Garrpe (Adam Driver), podróżują do siedemnastowiecznego, odizolowanego od wszelkich zewnętrznych kontaktów Królestwa Japonii, by sprawdzić postęp działań misji ewangelizacyjnych. Tam stają się świadkami prześladowania japońskich chrześcijan przez ich własne władze, które chcą pozbyć się wszelkich wpływów z Zachodu. Rodrigues zwiedza wioskę, zastanawiając się, dlaczego Bóg pozostaje milczącym, podczas gdy jego dzieci cierpią.

komentarz: "Milczenie Boga" to murowany faworyt Oscarów 2017. Czy Scorsese zdobędzie kolejnego Oscara? Niektórzy z krytyków w ciemno obstawiają, że tak właśnie będzie. "Milczenie Boga" to także ogromna szansa na nominacje oscarowe dla takich  młodych i zdolnych aktorów jak Garfield czy Driver. Zapowiada się wielkie kino.

"Billy Lynn's Long Halftime Walk", reż. Ang Lee
Billy Lynn jest młodym weteranem wojny w Iraku. Jednym z ocalałych z wstrząsającej bitwy, którą uchwyciły kamery. Wraca do Stanów Zjednoczonych i na zlecenie rządu, wspólnie z innymi żołnierzami, bierze udział w "trasie promującej" działania zbrojne wśród nieprzychylnych wojnie Amerykanów. Całość kończy się spektakularnym występem w programie telewizyjnym, tuż przed Świętem Dziękczynienia i rozgrywkami amerykańskiej ligi futbolowej - w rekordowej na tamte czasy oglądalności.



komentarz: Ang Lee powraca z kinem patriotyczno-patetycznym, które bez wątpienia zachwyci Akademię. Scenariusz filmu jest oparty na popularnej powieści Bena Fountaina - czyżby szykowała się nagroda za najlepszy scenariusz adaptowany? W głównych rolach zobaczymy m.in. Vina Diesela, Kristen Stewart i Steve'a Martina.

"The Founder", reż. John Lee Hancock
Biografia twórcy popularnej sieci restauracji typu fast-food.







komentarz: W głównej roli zobaczymy Michaela Keatona, dla którego może to oznaczać kolejną oscarową nominację. Na drugim planie pojawią się m.in. Linda Cardellini, Laurs Dern i Patrick Wilson. To będzie najgorętsza biografia filmowa przełomu 2016/2017, zobaczycie.

"Passengers", reż. Morten Tyldum
Akcja jest osadzona w przyszłości i skupia się na Jimie Prestonie (Chris Pratt), mechaniku który został wysłany w mającą trwać 120 lat podróż na skolonizowaną planetę w innej galaktyce. Niestety coś przebiega źle w procesie hibernacji i Jim budzi się o 100 lat za wcześnie, mając do towarzystwa tylko roboty i androidy. Po jakimś czasie postanawia obudzić z hibernacji podróżującą z nim piękną dziennikarkę Aurorę (Jennifer Lawrence). Zakochują się w sobie, ale muszą stawić czoła problemom z funkcjonowaniem statku i konsekwencjom wybudzenia Aurory.

komentarz: Jeśli w przyszłorocznym oscarowym rozdaniu ma liczyć się jakikolwiek film sci-fi, to będzie to właśnie "Passengers". Tyldum zdołał przyciągnąć do swego filmu dwa najgorętsze nazwiska Hollywoodu - czyżby zapowiadała się piąta oscarowa nominacja dla Lawrence? Mocno kibicuję Prattowi. I bardzo czekam na ten film. 

"The Birth of A Nation", reż. Nate Parker
Prawdziwa historia Nate'a Turnera, który stanął na czele buntu czarnoskórych. Reżyseria, scenariusz i aktorstwo pierwszoplanowe w wykonaniu Nate'a Parkera.






komentarz: To film, dzięki któremu Oscary 2017 nie będą już takie #sowhite. Kto wie, może to właśnie Nate Parker okaże się czarnym koniem? Mam nadzieję, że film będzie naprawdę dobry i że nie czeka nas powtórka z nudnej "Selmy".

"Jackie", reż. Pablo Larrain
Film skupia się na losach Jackie Kennedy (Natalie Portman) w okresie zamachu na Johna F. Kennedy'ego.



komentarz: Kolejna głośna biografia, która może wywindować Natalie Portman naprawdę wysoko. W pozostałych rolach: Greta Gerwig, Peter Saarsgard.

"Manchester by the sea", reż. Kenneth Lonergan
Mężczyzna jest zmuszony zająć się opieką nad nastoletnim kuzynem po śmierci jego ojca. Rodzinny, niezwykle emocjonalny dramat.








komentarz: Lonergan startuje w oscarowym wyścigu z filmem, który zapowiada się na pełnokrwisty dramat. Film zebrał świetne recenzje na festiwalu w Sundance. W głównych rolach: Casey Affleck, Kyle Chandler i moja ukochana Michelle Williams.

"The light between oceans", reż. Derek Cianfrance
Film przedstawia historię weterana wojennego (Michael Fassbender) i jego żony (Alicia Vikander), którzy przeprowadzają się do Australii i postanawiają zaopiekować się dziewczynką znalezioną nad brzegiem morza.





komentarz: Reżyser "Blue Valentine" i "Drugiego oblicza" długo kazał nam czekać na swój najnowszy film. Na ekranie ulubiona para milionów widzów, to z pewnością będzie piękny melodramat. Oby oscarowy. W roli drugoplanowej Rachel Weisz.

"The Girl on the train", reż. Tate Taylor
Utrzymany w klimacie "Zaginionej dziewczyny" dreszczowiec o prześladowaniu Rachel (Emily Blunt) przez młodszą dziewczynę z okolicy.








komentarz: Właśnie filmu o takiej tematyce brakowało w tym zestawieniu. Krytycy przewidują oscarowe nominacje dla Emily Blunt i za najlepszy scenariusz adaptowany. W rolach drugoplanowych: Rebecca Ferguson, Justin Theroux, Laura Prepon, Luke Evans.

"Story of your life", reż. Denis Villeneuve
Po serii lądowań obcych na Ziemi wojsko werbuje eksperta lingwistyki, którego zadaniem jest odkrycie nastawienia przybyszy z kosmosu. 








komentarz: To kolejny liczący się film sci-fi. Nikt z nas nie wie, czy Villeneuve podoła temu gatunkowi, a jeśli już, to z jakim skutkiem. Na ekranie będziemy mogli oglądać Amy Adams, Jeremy'ego Rennera i Foresta Whitakera.

Coraz głośniej dyskutuje się też na temat takich filmów jak: "Sully" (zagrana przez Toma Hanksa historia pilota, który dzięki swej odwadze ocalił życie pasażerów samolotu) oraz najnowszych propozycji filmowych Mallicka i Zemeckisa. Zapowiada się bardzo interesujący filmowo rok.

1 komentarz:

  1. Jeszcze "Boska Florence" - Streep i kolejna nominacja oraz może kostiumy, scenografia. Ja trzymam kciuki żeby Keaton wreszcie dostał swojego Oscara. No i Lawrence, która w przyszłym roku też nominację będzie miała, bo jak jej nie nominować.

    OdpowiedzUsuń