sobota, 12 kwietnia 2014

Świat seriali



Uświadomiłem sobie ostatnio, że stanowczo za mało piszę dla Was o serialach. Oglądam ich przecież całe mnóstwo, staram się być na bieżąco z wszystkimi amerykańskimi nowościami, a ograniczam się jedynie do krótkich komentarzy na fanpage’u na facebooku. Czas to zmienić! Dlatego też dziś chciałbym zapoczątkować na blogu nowy cykl zatytułowany „Czy znasz ten serial?”. Śledząc najnowsze trendy można wysnuć wniosek, że w Polsce powstała moda na trzy nowe zjawiska: gotowanie, bieganie oraz – właśnie – oglądanie seriali. W grupie wiekowej 16-30 ciężko spotkać dziś osobę, która choćby nie słyszała o cumberbatchowskim wydaniu Sherlocka. Ponadto, wszyscy zachwycają się wyrafinowaniem Franka Underwooda (House of cards), kibicują uroczej Khalessi (Gra o tron) i marzą o takim kumplu jak Barney (Jak poznałem Waszą matkę). Postaci z seriali odgrywają coraz większą rolę we współczesnej popkulturze i jeśli chce się być na czasie, trzeba po prostu na bieżąco śledzić losy tych najbardziej popularnych postaci. Tylko wtedy tajemniczo brzmiące „Bazinga!” i „Hodor!” nabiorą sensu, a my będziemy mogli w pełni zrozumieć, o czym rozmawiają nasi znajomi.


Świat seriali zatacza coraz szersze kręgi. Scenarzyści wciąż prześcigają się w pomysłach osadzenia akcji w coraz to bardziej oryginalnych miejscach. Nie każdego widza usatysfakcjonuje sceneria uroczego przedmieścia (Gotowe na wszystko, Współczesna rodzina) czy domowego siedliska (Jess i chłopaki, Teoria wielkiego podrywu). A że seriali jest całe mnóstwo, widz może na spokojnie wybrać, kogo i gdzie chce oglądać. Wybór jest ogromny – można śledzić losy lekarzy i pielęgniarek (Chirurdzy, Siostra Jackie, polscy Lekarze), polityków (House of cards, Damages, Parks and recreation), prawników (Skandal, Suits, Żona idealna), policjantów i stróżów prawa (The Killing, Detektyw, Tajemnica Laketop, Brooklyn Nine-Nine), dziennikarzy (Rockefeller Plaza, Newsroom), a nawet psychopatów i seryjnych morderców (Dexter, Hannibal, Bates motel). Można też cofnąć się w przeszłość (Wikingowie, Zakazane imperium, Downton Abbey, The White Queen), poznać realia życia w alternatywnym świecie (Gra o tron, American Horror Story) lub posmakować przyszłości (The Walking Dead, Almost human, Orphan black). Każdy znajdzie coś dla siebie…

W ciągu ostatnich kilku lat zapanowała moda na tworzenie seriali z postaciami o nadprzyrodzonych zdolnościach. Dziewczyny z całego świata zakochały się na zabój w nieczułych wampirach (Eric z Czystej krwi, Damon z Pamiętników wampirów), wilkołakach (Teen Wolf) czy innych superbohaterach (Supernatural, Arrow). Oczywiście panowie również nie mogą narzekać – w końcu twórcy seriali pozwalają sobie na coraz więcej i widok nagiej aktorki wkrótce w ogóle przestanie szokować. Ci, którzy lubują się w kobiecych aktach, z pewnością oglądają na bieżąco Californication, Kłamstwa na sprzedaż i Czystą krew. Motyw homoseksualizmu także na dobre utkwił już w serialowym świecie i obecnie niemal normą jest pojawienie się w serialu przynajmniej jednego geja lub lesbijki (Glee, Gotowe na wszystko, Happy endings). W tym roku stacja HBO wypuściła nawet jeden serial poświęcony wyłącznie homoseksualistom (Spojrzenia). Tak jak pisałem wyżej, w kwestii seriali, do wyboru, do koloru…

Potężną część widzów stanowi młodzież, która pragnie identyfikować się z bohaterami ze szklanego ekranu. To właśnie ze względu na tę grupę wiekową powstały takie seriale jak np. Słodkie kłamstewka, Glee czy Plotkara. Twórcom tych hitów na pewno nie przeszło wcześniej przez myśl, że powołają do życia nowych idoli współczesnej młodzieży i tym samym otworzą drzwi do kariery wielu młodym gwiazdkom. W ciągu minionych dwóch lat zostało zakończonych wiele z popularnych seriali młodzieżowych (90210, One Tree Hill, The O.C., Skins), więc można się spodziewać, że już w jesiennej ramówce pojawią się nowe tytuły skierowane typowo do młodszych widzów. Zastanawiam się, czy twórcy seriali zdają sobie sprawę z tego, że to właśnie oni odgrywają ogromną rolę w kreowaniu pewnych wzorców zachowania, stylu życia i mody. Mam wielką nadzieję, że obecni 15-latkowie nie wyrosną na typów pokroju Chucka Bassa czy Alison DiLaurentis…

Czy wiecie, że to właśnie Polacy są drudzy na świecie pod względem ściągania z Internetu odcinków drugiego sezonu House of cards? To dlatego reklamy z Kevinem Spacey wydają nam się być bardziej intrygujące i zdecydowanie mniej irytujące od innych. Memy ze scenami czy powiedzeniami z seriali wnikają do naszego codziennego życia, w tym także do polityki. Mogli się już o tym przekonać przewodniczący wszystkich większych partii politycznych, gdyż niemal każdy z nich był przynajmniej kilka razy pytany przez dziennikarzy o to, czy śledzi losy Franka Underwooda. Dostało się też minister Bieńkowskiej („sorry, taki mamy klimat”) i Putinowi, który naprawdę zdaje się najbardziej pożądać „Żelaznego tronu”. A kiedy dwa tygodnie temu wyemitowano finałowe odcinki bijącego rekordy popularności sitcomu Jak poznałem Waszą matkę, trąbiono o tym już nie tylko w internecie, ale też w telewizji, radio i prasie. I tym oto sposobem każda z interesujących się współczesnymi trendami osób musiała obejrzeć chociaż jeden odcinek serialu, aby dowiedzieć się, o co tak naprawdę się rozchodzi…

Chcąc, nie chcąc, żyjemy w świecie opanowanym przez seriale (w Polsce panuje ogromna moda na seriale brytyjskie, amerykańskie i – ostatnio – skandynawskie). A jako, że sam żyję w świecie seriali już od dobrych kilku lat, zamierzam się z Wami dzielić swymi przemyśleniami. W najbliższych notkach zamierzam Wam napisać kilka zdań na temat Detektywa, House of cards i Odcinków. Doskonale wiem, że większość ze śledzących tego bloga jest serialomaniakami, także liczę, że znajdą się chętni do dyskusji. A na koniec przesyłam Wam niezwykle ciekawą stronkę (http://tiii.me/), która pozwoli Wam sprawdzić, ile czasu „zmarnowaliście” na oglądanie seriali. Ja się wolę nie przyznawać… ;)
 
ps: czy wśród czytających jest chociaż jedna osoba, która kojarzy wszystkie wymienione przeze mnie tytuły? :>

6 komentarzy:

  1. Ja kojarzę, ale dodałabym jeszcze coś od siebie np. Shameless :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Shameless" siedzi mi na dysku i jakoś nie mogę się zabrać... warto? :)

      Usuń
  2. No jasne! :) Prawdziwie patologiczne życie :D Tydzień temu skończył się 4 sezon :) (oczywiście chodzi mi o amerykańską wersję).

    OdpowiedzUsuń
  3. Alkohol, narkotyki, dużo seksu, problemy socjalne a wszystko to jeszcze raz zmieszane z alkoholem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham seriale! Nie wiem, czy to dobrze, chociaż z drugiej strony nie uważam czasu spędzonego przed tv za czas zmarnowany. W końcu takie emocje tylko w serialach;). Dziś kończę Peaky Blinders, coś pięknego. Cilian Murphy miażdży system. Świetna muzyka, świetne ujęcia, trzyma w napięciu. Czekam już na drugi sezon, w którym ma grać mój ulubiony Tom Hardy, co zwę go Twardy:). Natomiast na pierwszym miejscu serialowym są u mnie The Wire i True Detective i nie ma takiej siły, która by to zmieniła. O!

    OdpowiedzUsuń