wtorek, 13 sierpnia 2013

Thrillery 2012/2013 - Połączenie, Alex Cross, Władza

W ostatnim czasie obejrzałem całkiem sporo filmów i stosunkowo długo zastanawiałem się, o których z nich powinienem dziś napisać. Jako, że na FILMplanecie nie było jeszcze zbiorowej notki o thrillerach, zdecydowałem się postawić właśnie na nie. To właściwie jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Dlaczego? Bo lubię nieprzewidziane akcje, to uczucie „bycia utrzymywanym w napięciu” i wreszcie zaskakujące zakończenia. Niestety, poniżej zrecenzowane filmy tylko poniekąd okazały się być interesujące. Mimo to zachęcam do zapoznania się z notką.

Połączenie (reż. Brad Anderson, 2013)
Jordan Tuner (Halle Berry) jest operatorką linii alarmowej 911. Kobieta jest przyzwyczajona do dramatycznych zgłoszeń i kryzysowych sytuacji, jednak ostatnie połączenie przebija wszystko, z czym miała do tej pory do czynienia. Śmiertelnie przerażona nastolatka usiłuje schronić się przed psychopatą, który właśnie włamał się do jej domu. Połączenie przerywa się, a kiedy Jordan oddzwania do dziewczyny, dźwięk dzwonka pozwala napastnikowi zlokalizować ofiarę… Kilka miesięcy później inna nastolatka (Abigail Breslin) wykonuje dramatyczne połączenie na linię 911. Jest uwięziona w bagażniku porywacza, który wywozi ją w nieznane. Tym razem Jordan nie może pozwolić sobie na błąd (źródło: Filmweb.pl).


Połączenie jest całkiem dobrym thrillerem, na 10 punktów dałem mu solidne 7. Co najważniejsze, film naprawdę trzyma w napięciu i właściwie nie pozwala na oderwanie oczu od ekranu. Sam pomysł na realizację filmu wydaje się być banalny – może właśnie dlatego ta historia robi takie wrażenie? Z drugiej strony można mieć kilka naprawdę mocnych „ale”. Otóż moim zdaniem Halle Berry bardzo średnio poradziła sobie ze swą rolą. Uczciwie przyznaję, że nie zaliczam i właściwie nigdy nie zaliczałem się do grona jej fanów (właściwie chyba żadna jej rola jakoś mnie nie urzekła…) i być może dlatego w Połączeniu także mnie do siebie nie przekonała. Podczas seansu zastanawiałem się, jak grana przez nią bohaterka radziła sobie wcześniej w swej pracy, skoro do wszystkich tych spraw podchodziła tak emocjonalnie. No chyba, że dopiero po całej akcji z oddzwonieniem do ofiary napadu zaczęła ona inaczej traktować swe miejsce pracy. Nie podobało mi się też zakończenie, które chyba miało być oryginalne, a cóż, wyszło jak wyszło. Mimo wszystko polecam Wam Połączenie – na pewno warto obejrzeć ten film choćby ze względu na wciągającą i trzymającą w napięciu fabułę.

Alex Cross (reż. Rob Cohen, 2012)
Alex Cross (Tyler Perry) tropi Pisacassa (Matthew Fox), znanego też jako Rzeźnik ze Sligo, który zabija dla czystej przyjemności. Kiedy policjant uniemożliwia jedno z jego zabójstw, przestępca mści się krwawo, wyzwalając pokłady przemocy, której skali nikt sobie nie wyobrażał... (źródło: Filmeb.pl).






Alex Cross to kolejny film, w stosunku do którego mam bardzo ambiwalentne uczucia. No bo niby jest ciekawie, jest interesujący czarny charakter, efektywne pościgi i intrygi. Tylko dlaczego przez cały czas trwania filmu miałem wrażenie, że oglądam przydługawy odcinek popularnego serialu Luther? Przyznajcie sami, przecież analogie i podobieństwa przychodzą na myśl już po kilku minutach seansu. Główny bohater jest czarnoskórym i obdarzonym niezwykłą inteligencją policjantem, natomiast jego przeciwnik to socjopatyczny narcyz, który twierdzi, że „(…) zadawanie bólu jest częścią powołania”. Poza tym fabuła jest tak samo prowadzona jak w odcinkach Luthera. Może to przypadek, może moje urojenia, ale zbyt mi to śmierdzi. Na dodatek drętwy Tyler Perry do pięt nie dorasta świetnemu Elbie. Na największą uwagę zasługuje rola znanego z Lost Foxa, który tutaj wychudzony i z wydatnymi mięśniami ekscytuje się bólem jak prawdziwy szaleniec. Naprawdę przekonuje i właściwie utrzymuje cały film na swoich barkach. Cóż, jestem wielkim fanem serialu Luther, ale dr Alexowi Crossowi mówię stanowcze NIE. Dałem 5/10 tylko ze względu na dobrego Matthew Foxa. Nie polecam, znacznie bardziej opłaca się przypomnieć sobie od nowa odcinki genialnego Luthera.

Władza (reż. Allen Hughes, 2013)
Były policjant Billy Taggart (Mark Wahlberg) otrzymuje zlecenie od samego burmistrza, Nicholasa Hostetlera (Russell Crowe). Zadanie wydaje się być typową pracą prywatnego detektywa, polega na śledzeniu żony zleceniodawcy (Catherine Zeta-Jones) i zdobyciu dowodów jej niewierności. Wkrótce jednak Billy zdaje sobie sprawę, że wplątał się w znacznie większy i o wiele bardziej niebezpieczny skandal.





Niestety, znowu jestem na nie. Nie myślcie sobie, że jestem jakimś tam wielkim krytykiem, ja po prostu trochę już thrillerów w swoim życiu widziałem i najzwyczajniej w świecie stwierdzam fakty. Już tłumaczę, co tym razem nie gra. Władza ani trochę nie trzyma w napięciu, niczym się nie wyróżnia pod względem fabularnym, a poza niemiłosiernie się wlecze. To film rozciągnięty w czasie do granic możliwości. A gdy widz jest już tak znudzony, że nie jest nawet ciekawy zakończenia, to chyba coś jest na rzeczy, prawda? Pod względem aktorskim też jest mizernie. Crowe rzeczywiście pasuje do roli intrygującego burmistrza, ale Zeta-Jones nie pokazała niczego zaskakującego. Złoszczę się też, kiedy czytam, że Wahlberg zagrał rzekomo w tym filmie rolę swego życia. Totalna bzdura, już wolałem go w Tedzie! Wszystkie postaci zostały potraktowane przez twórców filmowych po macoszemu, bo właściwie żadnej z nich nie stworzono jakiegoś fajnego podłoża psychologicznego, przez co trójka bardzo zdolnych aktorów nie miała okazji się wykazać. Najgorsze jest jednak to, że film nie jest wolny od urwanych wątków, jak np. tego związanego z partnerką Billy’ego. Przesłanie filmu też nie jest raczej niczym odkrywczym – w końcu chyba każdy wie, że władza nieodzownie wiąże się z wykorzystywaniem i kontrolowaniem innych. Nie polecam, strata czasu. A szkoda, bo liczyłem na naprawdę dobry thriller polityczny…

8 komentarzy:

  1. Z trzech przez Ciebie zrecenzowanych filmów najbardziej chyba "podobała" mi sie "Władza",choc faktycznie aktorsko i scenariuszowo nie było to nic szczególnego.W "Połączeniu" nie podobało mi sie zakończenie,a Alexa Crossa o mały włos nie wyłączyłam,chociaż zgodze sie że Fox zagrał dobrze.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. "Połączenie" bardzo mi się podobało do momentu, kiedy zaczęło się robić bardzo przewidywalne (spadający telefon). Jednak też ostatecznie dałam 7 bo rzeczywiście trzymał w napięciu.
    Widziałam, a raczej próbowałam obejrzeć "Władzę". Zobaczyłam chyba do połowy i odpadłam -> nuda i flaki z olejem, 100% się z Tobą zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fox to najjaśniejsza postać całego filmu i jedyny jego atut, bo sam obraz to niebywały gniot. W sumie miałem nieprzyjemność już go u siebie recenzować (mam na myśli film "Alex Cross), więc można zawsze pogrzebać za moimi spostrzeżeniami.

    "Władzę" bardzo chciałem obejrzeć, ale jej oceny i recenzje jakie czytam jakoś zahamowały mój entuzjazm. Może kiedyś, ale szkoda, że tak słabo wyszło :(

    O tym pierwszym filmie zupełnie nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie się przymierzałam, żeby włączyć "Połączenie" i Twoja opinia na szczęście mnie nie zniechęciła (mimo średniej Halle Berry). Napisałeś, że oglądasz sporo thrillerów, czy w związku z tym mógłbyś polecić coś naprawdę interesującego? Ja ze swojej strony polecam hiszpański "La Cara oculta" (jeśli jeszcze nie oglądałeś) chociaż nie lubię się bać - to ten film mnie wciągnął jak mało który.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałem jeszcze wspomnianego przez Ciebie tytułu. Jeśli chodzi o inne thrillery, to mogę Ci polecić bardzo wiele filmów. Być może jest szansa, że chociaż części z nich nie widziałaś: Sekretne okno, Wierny ogrodnik, Noc oczyszczenia, Trans, Śledząc, Czwarte piętro, Eksperyment, Zaginiona, Klatka, Pogrzebany, Oczy Julii, Babycall.

      Usuń
    2. El cuerpo wydaje się być w podobnym klimacie - polecam :)

      Usuń
  5. Prawdę mówiąc to rolę Alexa Crossa wolę w wykonaniu Morgana Freemana w filmach "Kiss the Girl" oraz "Along Came a Spider" niż Tylera Perry. Film z jego udziałem to bardzo duże rozczarowanie w porównaniu do tych z udziałem Freemana. Też są słabe, ale jakby mniej. Nawet nie wiem, jak mi się udało wytrzymać cały seans "Alexa Crossa".

    Z thrillerów kryminalnych to mogę polecić "PTU", "Drug War", "Cold War" i "The Chaser"

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o thrillery, jestem strasznie do tyłu :< Niedługo będę miał czas, żeby nadrobić zaległości. Szczególnie "Połączenie" wydaje mi się zachęcające.

    OdpowiedzUsuń